Podobno winny zawsze najwięcej się tłumaczy.
Obudził mnie dźwięk
przychodzącej wiadomości. Rozkleiłam leniwie powieki i doznałam lekkiego szoku,
kiedy zdałam sobie sprawę, że nie leżę w łóżku, tylko na złączonych fotelach. W
tym samym momencie uświadomiłam sobie jakim cudem leżę właśnie tutaj i moją
głowę wypełniły wspomnienia z wczorajszego wieczoru i nocy.
Sięgnęłam po telefon,
który leżał na szklanym stoliku, tuż obok.
"Nie znalazłaś
może gdzieś przypadkiem tego wstrętnego Pudla?"
Odczytałam sms-a i westchnęłam
cicho. Wiadomość przyszła od Kevina. Nie wiem czy ja za dużo wymagałam od
swojego chłopaka, czy po prostu chęć zobaczenia marnego, słodkiego sms-a była
po prostu żenująca?
Wystukałam na
klawiaturze krótką odpowiedź, że Nick jest u mnie i powoli dochodzi do siebie,
po czym spojrzałam w stronę mojego łóżka na którym leżała wielka, skotłowana
góra z kołdry. Biała pościel unosiła się i opadała miarowo. Oddychał, więc chyba
było z nim całkiem nieźle.
Odsunęłam nogami jeden
z foteli na których spałam i zrzuciłam z siebie puchaty koc. Weszłam do swojej
łazienki, do której można było przejść z mojego pokoju. Wzięłam szybko zimny
prysznic, ubrałam się w świeże rzeczy i zrobiłam lekki makijaż. Dopiero kiedy
wyszłam i znalazłam się na powrót w swojej sypialni, poczułam panujący tam
zaduch.
Po pokoju znów rozległ
się dźwięk przychodzącego sms-a.
"Wybacz za
tego gnojka. Zaraz przyjadę i go zabiorę"
Przewróciłam oczami.
"Przywieź mu
jakieś czyste ciuchy. Śmierdzi"
Odłożyłam telefon na
komodę i usiadłam na skraju łóżka. Nick zrobił sobie z kołdry istny kokon i
wśród białego materiału widziałam tylko jego rozczochrane loczki i czubek nosa.
- Jonas, wstawaj -
mruknęłam i dźgnęłam go palcem w policzek.
Chrapnął, a raczej
chrumknął jak prosiak, mruknął i rozkleił z trudem powieki. Uśmiechnęłam się do
niego, a on otworzył oczy szeroko ze zdziwienia.
- Noelle! -
wycharczał.
Zaśmiałam się pod
nosem. Czyżby nie pamiętał wczorajszej zabawy?
- Tak mam na imię -
powiedziałam.
Rozejrzał się
zaszokowany po pokoju i zamknął na chwilę oczy.
- Dobry Boże -
mruknął.
- Nie Bóg Ci teraz
potrzebny ale pewnie szklanka wody - poprawiłam go.
Uśmiechnął się krzywo
i zamyślił na chwilę.
- Plus krótkie
sprawozdanie z wczorajszej imprezy - dodał.
Roześmiałam się. A
jednak nie pamiętał.
Wyszłam szybko z
pokoju i ruszyłam w stronę znajdującej się tuż obok niewielkiej kuchni, którą
miałam do dyspozycji razem z siostrami. W jednej z szafek znalazłam wodę
mineralną.
Chwyciłam butelkę i
jedną z czystych szklanek, a potem wróciłam do swojej sypialni.
- Dzięki - powiedział
Nick, kiedy podałam mu napój.
- Zaraz powinien być
tutaj Kevin. Przywiezie ci coś czystego... - oświadczyłam i odsunęłam pod ścianę
fotele, na których spałam.
Nick podniósł się do
pozycji siedzącej i podciągnął kolana pod brodę. Okryty białą pierzyną do
wysokości ramion, wyglądał jakby siedział tam nagi. Albo może to ja miałam
takie dziwne skojarzenia.
Wypił trzy szklanki
wody duszkiem i oparł z ulgą głowę o podgłówek łóżka.
- Miałaś mi
opowiedzieć - powiedział cicho.
- Ach. - Westchnęłam i
opadłam na jeden z foteli- No więc chyba za dużo wypiłeś... - zaczęłam, a
Nick uniósł brwi i
spojrzał na mnie, jakbym sobie z niego żartowała- Porzygałeś, pogadałeś głupoty
i później spałeś jak zabity.
Zmrużył groźnie oczy,
a ja wzruszyłam ramionami. Co ja mu będę opowiadać.
- Lepiej idź się
odśwież. - Zmarszczyłam żartobliwie nos.
Podniósł się bez słowa
i ustał przede mną na samych bokserkach. Nigdy jeszcze nie widziałam go bez
koszulki i stwierdziłam w myślach, że mimo dziwnego zapaszku, który wydzielał dziś
od rana ma świetne ciało.
- Tam jest łazienka. -
Wskazałam palcem na drzwi- I nie sikaj pod prysznicem.
Uśmiechnął się pod
nosem i przeszedł do pomieszczenia.
Szybko zeszło mu to
wszystko. Wyszedł z łazienki owinięty w pasie ręcznikiem i w tej samej chwili
do pokoju ktoś zapukał.
Kiedy otworzyłam
drzwi, zobaczyłam przed sobą Kevina. Jak zawsze wyglądał przecudownie. Miał na
sobie ulubioną, wzorzystą koszulę, na niej kamizelkę od garnituru, jeansy i
czarne beatelsówki. Uśmiechnął się do mnie wesoło i kiedy już miałam ochotę go
przytulić, przypomniało mi się, jak tańczył wczoraj z Priscillą. Natychmiast
spoważniałam i wpuściłam go bez słowa do środka.
Kiedy zobaczył Nicka,
westchnął tylko ostentacyjnie. Rzucił na łóżko niedużą torbę sportową, w której
pewnie miał dla niego ubrania. Młodszy Jonas przeszedł do łazienki się
przebrać.
- Nie narobił ci
kłopotu? - zapytał Kev i podszedł do mnie bliżej.
Pokręciłam przecząco
głową. To niebywałe, jak potrafił mnie czarować swoimi zielono-piwnymi
tęczówkami.
- Kevin... - zaczęłam
kiedy przysunął się jeszcze bliżej. Dzieliło nas kilka centymetrów- Widziałam
cię wczoraj z Miller.
W jego oczach
natychmiast się coś zmieniło.
- Nic nie mówisz... -
oświadczyłam i zrobiłam krok do tyłu.
- A co mam powiedzieć?
Przecież nic takiego nie zrobiłem - odparł beznamiętnie.
Wypuściłam spokojnie
powietrze z płuc i zamyśliłam się na chwilę.
- Nic takiego?
Uważasz, że Priscilla ocierająca się o to, co do mnie należy, to nic takiego?
Roześmiał się, kiedy
usłyszał moje słowa.
- Ostatnio przecież
mnie nie chcesz... - mruknął.
Ręce mi opadły. Więc
do tego pił? Od kilku tygodni próbował mnie namówić na coś, na co gotowa nie
byłam ani w jednym calu.
- Rozumiem. Priscilla
da ci coś, na co ja na razie się nie zgadzam... - Spojrzałam na niego - Albo już
ci to dała.
W jednej chwili
dziwnie się podenerwował i zaczął przestępować z nogi na nogę.
- To nie tak jak
myślisz - zaczął i przez chwilę zastanawiał się, co powiedzieć dalej - To
znaczy po części tak, a po części nie.
Super, pomyślałam i uśmiechnęłam się ironicznie,
choć tak na prawdę w myślach histeryzowałam jak głupia.
- Jasne. Nie pójdziesz
do łóżka ze mną, to sobie inną znajdziesz - warknęłam.
- Nie prawda -
powiedział, ale bez jakiegoś większego przekonania.
No jasne, na co ja
mogłam liczyć będąc z facetem starszym o trzy lata?
- A innym
rozpowiadasz, jak to było nam razem wspaniale - mruknęłam.
Przestraszył się.
Widziałam to w jego oczach. Nawet nic nie odpowiedział. I nie musiał, bo w tej
samej chwili z łazienki wyszedł Nick i oczy Kevina zwróciły się w jego stronę.
Miał wzrok przesycony żądzą mordu.
A więc to, co powiedział
mi wczoraj Nick było prawdą.
- Zdajecie sobie
sprawę z tego, że was słyszę? - zapytał chowając brudne ubrania do torby.
- Powiedział człowiek,
który czyści sobie pępek patyczkiem do uszu - skomentował go Kev. Zaraz potem
odwrócił się do mnie- Pewnie puszczał ci śmierdzące bąki przez całą noc. To
jego specjalność.
Nie wiedziałam czy
śmiać się, czy płakać.
Nick stał jak słup
soli z rozchyloną ze zdziwienia buzią, a Kevin wpatrywał się w przestrzeń
pustym wzrokiem z zaciśniętymi w linijkę ustami.
- Chyba jednak
przejdziesz się na piechotę - rzucił do Nicholasa - Wiesz, miałem ci powiedzieć,
że od jutra mam praktyki na NYU*. Myślałem że się ucieszysz - powiedział do
mnie cicho.
Zwiesiłam głowę, a on
po chwili wyszedł z pokoju.
- Noie... - Usłyszałam
blisko siebie zmartwiony głos Nicka.
Jutro czekał nas
pierwszy dzień na uczelni, a ja nawet nie byłam pewna czy przeżyje w takim
stanie następne pięć minut.
NYU* - New York University. Szkoła wyższa, która rzeczywiście istnieje w Nowym Jorku. Nie wiem jednak o niej nic więcej poza nazwą, więc w treści dalszej pojawią się treści z nią z wiązane, które od rzeczywistości będą z pewnością odbiegać ;).
_____
Od Autorki:
Nie wiem czy dobrze robię wrzucając Wam drugi rozdział, kiedy to jeszcze nie dokończyłam pisać trójki. W sumie została mi już końcówka, ale wiadomo - zawsze jest być lepiej o jeden rozdział do przodu ^^.
pisałam komentarz, a potem o tym zapomniałam, zajrzałam w zakładkę i wszystko się skasowało......... ja i moja logika. ale pokrótce powiem, że nie sądziłam, że Kev jest taką świnią. dużo mężczyzn tak postępuje jak on co jest dość przykre.. współczuję Noelle tego wszystkiego. jest taka niewinna, żeby to wszystko znosić. dużo się w rozdziale nie dzieje, ale w ta prostota jest urzekająca! :D czekam na trójkę.
OdpowiedzUsuńpoza tym widzę i cieszę się, że nie zostawiłaś tego po prologu, jak np. save the day... :D
kocham,
Kurczę, lubię mieć Tośkę w obserwowanych na twitterze, bo dowiaduję się przynajmniej o rozdziale ;D Ale mówiąc o rozdziale to jest świetny :D Trochę krótki, ale może twierdzę tak dlatego, że od dłuższego czasu preferuje takie opowiadania, a twoje miało być lekkie i przyjemne. I rzeczywiście jest, tylko nie dla bohaterów. Żal Mi Noelle, bo kurde to jest perfidne, że Kev ją zdradził. Jeszcze ten taniec by mu uszedł płazem, ale jeśli ta cała Priscilla dała mu tego, czego nie mogła dać główna bohaterka. Podły patafian.
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony Nickuś też teraz nieźle namieszał Noelle w życiorysie, chociaż trochę nieświadomie, ale namieszał... :D Ale zobaczymy co będzie dalej :)
Chciałabym napisać jakiś długi i interesujący komentarz, ale nie potrafię. Ciągle śmieję się z uchlanego Nicka, którego pokochałam już w pierwszym rozdziale. Jestem ciekawa co będzie się dziać na Uniwerku.
OdpowiedzUsuń[when-two-worlds-collide]
pozdrawiam :"3
Więc zacznę od początku, podoba mi się twoje opowiadanie tak cholernie bardzo bo jesteś jedną z niewielu osób, które nie wstydzą się przedstawić nawalonego Nicka, którego po prostu uwielbiam ^^ Sprawiasz, że czytanie przychodzi mi z łatwością, i uśmiech sam wpełza mi na twarz. Podoba mi się tu. ;D Co do Kev to nie lubię go, czy między nim i Priscillą do czegoś doszło czy też nie, nie przepadam za nim, i moim zdaniem nie zasługuje na Noelle. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości między Nickiem a Noie pojawi się chemia. Czekam na rozdział trzeci i zazdroszczę pomysłu ;p
OdpowiedzUsuń